Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
są. Byłeś tam? Zięba z zakłopotaniem przejechał rękoma po włosach, nasunął czapkę tak, że jego oczy znikły za daszkiem i rzekł z ledwo dającym się wyczuć skrępowaniem.
- Raz żeśmy z Balickim w nocy po pijaku wracali z przepustki. Szliśmy na nogach, ze trzy kilometry, a że było po drodze, to z ciekawości zajrzeliśmy do środka.
- No co, no i co? - Banasik pałał ciekawością. - Fajnie było?
- Fajnie - potwierdził Ziębą. - Dziewczyny ładne. Nie tylko Rosjanki, Polki też są. Ale wyprały nas z kasy całkowicie. Do ostatniego grosza! - zaśmiał się i dorzucił: - Balicki nie miał już czym zapłacić, to zostawił walkmana w zastaw. Na drugi
są. Byłeś tam? Zięba z zakłopotaniem przejechał rękoma po włosach, nasunął czapkę tak, że jego oczy znikły za daszkiem i rzekł z ledwo dającym się wyczuć skrępowaniem. <br>- Raz żeśmy z Balickim w nocy po pijaku wracali z przepustki. Szliśmy na nogach, ze trzy kilometry, a że było po drodze, to z ciekawości zajrzeliśmy do środka. <br>- No co, no i co? - Banasik pałał ciekawością. - Fajnie było?<br>- Fajnie - potwierdził Ziębą. - Dziewczyny ładne. Nie tylko Rosjanki, Polki też są. Ale wyprały nas z kasy całkowicie. Do ostatniego grosza! - zaśmiał się i dorzucił: - Balicki nie miał już czym zapłacić, to zostawił walkmana w zastaw. Na drugi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego