Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.24 (20)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Morderca mojego syna jest wolny
Matka zabitego żołnierza nie dostała żadnego odszkodowania
Oficer, który po pijaku zastrzelił młodego żołnierza, wyszedł niedawno na wolność. Odsiedział tylko połowę rażąco niskiego wyroku. Zrelaksowany chodzi po Świnoujściu i chce zapomnieć o swojej ofierze. Z tragedią nie może pogodzić się rodzina zamordowanego, która nie ma z czego żyć.
Dramat rozegrał się drugiego dnia świąt Wielkiejnocy 2000 r.
W jednostce rakietowej siedział 22-letni szeregowy Bartłomiej Niedzielski. Około 1:20 wszedł chorąży Piotr L (42 l.), oficer dyżurny. Był pijany w sztok. W ręku trzymał odbezpieczony pistolet. Strzelił. Bartek, trafiony w głowę nie miał żadnych szans.
W chwili
Morderca mojego syna jest wolny&lt;/&gt;<br>&lt;intro&gt;Matka zabitego żołnierza nie dostała żadnego odszkodowania&lt;/&gt;<br>Oficer, który po pijaku zastrzelił młodego żołnierza, wyszedł niedawno na wolność. Odsiedział tylko połowę rażąco niskiego wyroku. Zrelaksowany chodzi po Świnoujściu i chce zapomnieć o swojej ofierze. Z tragedią nie może pogodzić się rodzina zamordowanego, która nie ma z czego żyć.<br>Dramat rozegrał się drugiego dnia świąt Wielkiejnocy 2000 r.<br>W jednostce rakietowej siedział 22-letni szeregowy Bartłomiej Niedzielski. Około 1:20 wszedł chorąży Piotr L (42 l.), oficer dyżurny. Był pijany w sztok. W ręku trzymał odbezpieczony pistolet. Strzelił. Bartek, trafiony w głowę nie miał żadnych szans.<br>W chwili
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego