w wizjerze / o szóstej nad ranem". Oczywiście, da się to przełożyć na dowolny język zachodni, i to z zachowaniem całkowitej dosłowności. Ale oko czytelnika na przykład amerykańskiego prześliźnie się po tej frazie, biorąc ją za taką sobie, jedną z wielu, metaforę, może z lekka makabryczną: jeśli zawarty w niej obraz z czymś mu się skojarzy, to co najwyżej ze sceną z filmu grozy The Return of the Living Dead. Czytelnika polskiego (rosyjskiego, czeskiego, rumuńskiego...) ten sam obraz porusza dotkliwiej, a jego sens jest nieporównanie konkretniejszy. Takie samo "martwe oko" dowódcy ekipy przeszukaniowej widywało się, bądź co bądź, "o szóstej nad ranem" w