Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
na każdym kroku groziło
niebezpieczeństwo nie mniejsze od nawisów, ścieżką pod
reglami bowiem często chodziły niemieckie patrole.
Kiedy minęli Dolinę Strążyską, Marusarz z Byrcynem
ukryli się w krzakach, a Gąsiennica poszedł zbadać zagrożony
teren. Kurierzy, idąc w grupie, zawsze tak postępowali, w razie
"wpadki" nie byliby aresztowani wszyscy.
Po chwili z daleka Gąsienica pokazał ręką, aby do niego
dołączyli. Szybko przebiegli drogę i skryli się w lesie
Bogdańskiego. Tu się rozstali.
Ostrożnie między domami przechodził Sraszek w kierunku
zabudowań stryja Jędrzeja Marusarza. Na miejscu wypróbowaną
metodą obszedł kilka razy dom i po dłuższej chwili
zapukał w umówiony sposób do okna. Było to
na każdym kroku groziło<br>niebezpieczeństwo nie mniejsze od nawisów, ścieżką pod<br>reglami bowiem często chodziły niemieckie patrole.<br> Kiedy minęli Dolinę Strążyską, Marusarz z Byrcynem<br>ukryli się w krzakach, a Gąsiennica poszedł zbadać zagrożony<br>teren. Kurierzy, idąc w grupie, zawsze tak postępowali, w razie<br>"wpadki" nie byliby aresztowani wszyscy.<br> Po chwili z daleka Gąsienica pokazał ręką, aby do niego<br>dołączyli. Szybko przebiegli drogę i skryli się w lesie<br>Bogdańskiego. Tu się rozstali.<br> Ostrożnie między domami przechodził Sraszek w kierunku<br>zabudowań stryja Jędrzeja Marusarza. Na miejscu wypróbowaną<br>metodą obszedł kilka razy dom i po dłuższej chwili<br>zapukał w umówiony sposób do okna. Było to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego