Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
gdzie na rogu migały mundury lotników.
- Lotnicy, panie. Od rana już ten Wehrmacht razem z żandarmami pracuje - pouczył facet i spojrzał groźnie.
"Co za fijoł mnie dziś opętał!" - myślał Jerzy za chwilę, czując, że jest wzburzony tym spojrzeniem. Jakby facet powiedział mu po prostu: "Ty, przyjacielu Wehrmachtu, od nas lepiej z daleka." Przypomniał sobie dla odmiany gorzkie, upokarzające, złe uczucie, które ogarnęło go wówczas po zakupie "rurek", gdy Zygmunt mówił o zakazie nabywania broni od "szumowin uczucie wstydu na myśl, że te "szumowiny" są w końcu aktywniejsze od nich. Więc rozmawia, ba, przyjaźni się z niemieckim żołnierzem, a równocześnie upokarza go to
gdzie na rogu migały mundury lotników.<br>- Lotnicy, panie. Od rana już ten Wehrmacht razem z żandarmami pracuje - pouczył facet i spojrzał groźnie.<br>"Co za fijoł mnie dziś opętał!" - myślał Jerzy za chwilę, czując, że jest wzburzony tym spojrzeniem. Jakby facet powiedział mu po prostu: "Ty, przyjacielu Wehrmachtu, od nas lepiej z daleka." &lt;page nr=55&gt; Przypomniał sobie dla odmiany gorzkie, upokarzające, złe uczucie, które ogarnęło go wówczas po zakupie "rurek", gdy Zygmunt mówił o zakazie nabywania broni od "szumowin uczucie wstydu na myśl, że te "szumowiny" są w końcu aktywniejsze od nich. Więc rozmawia, ba, przyjaźni się z niemieckim żołnierzem, a równocześnie upokarza go to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego