Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
owoce czereśniowej aleji zerwane zostały (lub zjedzone przez szpaki), kiedy ukazał się na niej zdążający samotnie wędrowiec z walizeczką. Na piechotę zdążał, nie poprzedzony żadnym, wzywającym konie na stację telegramem, czy telefonem ojca, bawiącego w Warszawie. Był to brat mój dorosły, Wiesław, który nie z tarczą, a na tarczy powracał z dalekiego Wiednia. Bez pieniędzy i bez żadnych sukcesów naukowych powracał, po pierwszym i ostatnim roku studiów zagranicznych, zesłany przez rozgniewanego ojca na rolę, zdążał oto na swe zesłanie. Po raz drugi zawiódł się ojciec na swym pierworodnym. Po raz pierwszy było to wtedy, kiedy syn marnotrawny oblał maturę za pierwszym podejściem
owoce czereśniowej aleji zerwane zostały (lub zjedzone przez szpaki), kiedy ukazał się na niej zdążający samotnie wędrowiec z walizeczką. Na piechotę zdążał, nie poprzedzony żadnym, wzywającym konie na stację telegramem, czy telefonem ojca, bawiącego w Warszawie. Był to brat mój dorosły, Wiesław, który nie z tarczą, a na tarczy powracał z dalekiego Wiednia. Bez pieniędzy i bez żadnych sukcesów naukowych powracał, po pierwszym i ostatnim roku studiów zagranicznych, zesłany przez rozgniewanego ojca na rolę, zdążał oto na swe zesłanie. Po raz drugi zawiódł się ojciec na swym pierworodnym. Po raz pierwszy było to wtedy, kiedy syn marnotrawny oblał maturę za pierwszym podejściem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego