Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
coś takiego zdarzało, czułem, że opuszczają mnie wszystkie siły, przestaje mi funkcjonować pamięć i wyobraźnia, pustoszeję wewnętrznie, odmawia mi posłuszeństwa nawet język, którego używam na co dzień i w którym piszę. Mogę liczyć tylko na umiejętność składania prostych zdań i znajomość ortografii, nabyte w szkole podstawowej. Z największym więc trudem, z głową jak pusty garnek, rozglądając się wkoło siebie, daremnie szukając ratunku i natchnienia w widoku drzew za oknem - stać mnie tylko na napisanie jakiegoś najprostszego zdania, na przykład: "Jest piękny słoneczny poranek letni". Ale co dalej? I co miało być przed tym i co ma być potem? I w ogóle po
coś takiego zdarzało, czułem, że opuszczają mnie wszystkie siły, przestaje mi funkcjonować pamięć i wyobraźnia, pustoszeję wewnętrznie, odmawia mi posłuszeństwa nawet język, którego używam na co dzień i w którym piszę. Mogę liczyć tylko na umiejętność składania prostych zdań i znajomość ortografii, nabyte w szkole podstawowej. Z największym więc trudem, z głową jak pusty garnek, rozglądając się wkoło siebie, daremnie szukając ratunku i natchnienia w widoku drzew za oknem - stać mnie tylko na napisanie jakiegoś najprostszego zdania, na przykład: "Jest piękny słoneczny poranek letni". Ale co dalej? I co miało być przed tym i co ma być potem? I w ogóle po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego