przyniosą resztę pieniędzy. Z reguły po dziesiątym, gdy przyjdzie renta, czy emerytura. <br>Wanda T. przyznaje, że zeszyt jest kłopotliwy. - Ale co robić, gdy ludzie żyją w biedzie, a leczyć się muszą? - pyta.<br><tit>Uciekają na ulicy</><br>Krystyna B., szefowa jednej z aptek we Wschowie też ma zeszyt. - Nie mogę przecież odesłać z kwitkiem płaczącej matki, która błaga o środek przeciwbólowy dla małego dziecka - mówi. - Muszę liczyć na to, że faktycznie przyniesie pieniądze, gdy będzie je miała. <br>Nie wszyscy jednak dotrzymują danego słowa. - Bywa, że potem dłużnicy uciekają przede mną na ulicy - mówi Krystyna B. <br>- Bieda jest straszna - uważa Bożena S., kierowniczka jednej z