Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
progu, nagle wybucha płaczem, odwraca się i ucieka.
- Co jej się stało?
- Ubzdurała coś sobie.
Szukaliśmy jej po wsi, po lesie, wreszcie znaleźliśmy zaszytą w stogu. Jak dziecko, myślała, że jej nie widać, skoro ona nas nie widzi. Gdy usłyszała, że podchodzimy, zaczęła wkopywać się w głąb stogu, tak że z ledwością wyciągnęliśmy ją, na wpół uduszoną, nieboskie stworzenie pełne słomy w rozkudlonych włosach.
Wracała potulnie, trzymaliśmy ją za ręce rozmawiając o rzeczach obojętnych, żeby ją uspokoić - ale daremnie, bo ledwie przekroczyliśmy próg domu, znów wybuchła nieutulonym płaczem.
Gdy wreszcie usnęła, decyduję się powiedzieć ojcu prawdę:
- Tatusiu... przykro mi, może niepotrzebnie wydałeś
progu, nagle wybucha płaczem, odwraca się i ucieka. <br>- Co jej się stało? <br>- Ubzdurała coś sobie. <br>Szukaliśmy jej po wsi, po lesie, wreszcie znaleźliśmy zaszytą w stogu. Jak dziecko, myślała, że jej nie widać, skoro ona nas nie widzi. Gdy usłyszała, że podchodzimy, zaczęła wkopywać się w głąb stogu, tak że z ledwością wyciągnęliśmy ją, na wpół uduszoną, nieboskie stworzenie pełne słomy w rozkudlonych włosach. <br>Wracała potulnie, trzymaliśmy ją za ręce rozmawiając o rzeczach obojętnych, żeby ją uspokoić - ale daremnie, bo ledwie przekroczyliśmy próg domu, znów wybuchła nieutulonym płaczem. <br>Gdy wreszcie usnęła, decyduję się powiedzieć ojcu prawdę: <br>- Tatusiu... przykro mi, może niepotrzebnie wydałeś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego