Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
dalej kobietę bez głowy i jednej ręki.
I puszczaj tu rockowe przerywniki.
Potem był jakiś liberał, który udowadniał, że winę za tragedię na Poniatowskim ponoszą wysokie podatki. Następny w kolejce zaczął naturalnie od polemiki z poprzednikiem apelu, by nie dopuszczać do głosu idiotów. Kostek upomniał go, po czym spocił się z lekka.
Coś sobie przypomniał.
Bogu dzięki w chwilę później mógł zejść z anteny, robiąc miejsce serwisowi. Zerwał się i w paru susach dopadł Anety.
- Słuchaj, na śmierć zapomniałem... Ma do nas dzwonić facet nazwiskiem Drzymalski. - Posłała mu zdziwione, ale i trochę zmieszane spojrzenie. - O kurczę... Dzwonił? - Gryzł przez chwilę wargę, oceniając
dalej kobietę bez głowy i jednej ręki.<br>I puszczaj tu rockowe przerywniki.<br>Potem był jakiś liberał, który udowadniał, że winę za tragedię na Poniatowskim ponoszą wysokie podatki. Następny w kolejce zaczął naturalnie od polemiki z poprzednikiem apelu, by nie dopuszczać do głosu idiotów. Kostek upomniał go, po czym spocił się z lekka.<br>Coś sobie przypomniał.<br>Bogu dzięki w chwilę później mógł zejść z anteny, robiąc miejsce serwisowi. Zerwał się i w paru susach dopadł Anety.<br>- Słuchaj, na śmierć zapomniałem... Ma do nas dzwonić facet nazwiskiem Drzymalski. - Posłała mu zdziwione, ale i trochę zmieszane spojrzenie. - O kurczę... Dzwonił? - Gryzł przez chwilę wargę, oceniając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego