ginie, a Ty patrzysz na to i znaku żadnego nie dajesz. Czy nagie życie jest Tobie niemiłe? Czy już śmierć nasza jest Tobie niemiła?<br>Pierwszy kapłan sapnął i odzyskał głos. - Oto j a - zaczął i urwał.<br>Nad puszką ryżego pochylił się przechodzień, potem drugi i spełnił swą powinność oddalając się z lekkim sercem. Pierwszy kapłan potrząsnął wściekle chudymi, brudnymi ramionami.<br><page nr=119> - Oto ja, kapłan twój, wznoszę rękę i choćbyś ją miał utrącić w gniewie słusznym, teraz i zawsze, kiedy Żyd przeciwko Tobie pięść wyciąga i bluźni... Oto ja, wobec tych, którzy odeszli, wobec tych, którzy nadejdą...<br>Ciężkie, niewypowiedziane bluźnierstwo wisiało w powietrzu.<br>- Mały, a