Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
grzeje słońce - zagadnął Tomek, rozglądając się po
stepie. - Nawet kangury nie pokazują się w taki upał.
- Tak, tak, brachu! Tylko taka zasuszona mumia jak ten Bentley może
zachwycać się Australią - utyskiwał bosman. - Spękana z gorąca ziemia,
pożółkła trawa, a drzewa nie umywają się nawet do naszych krzaków...
- Albo ta zupa z ogona kangura... - dodał Tomek wykrzywiając twarz. -
Na pewno pan Bentley nie jadł nigdy bigosu z kapusty.
- Ani chybi zdziczał tutaj - mruknął bosman. - Co też się dzieje z
ludźmi w dalekich krajach!
- Strasznie tu nudno! Siodło mnie już parzy z gorąca - narzekał
Tomek.
- Zwińmy lepiej żagle i wróćmy do obozu - zaproponował bosman
grzeje słońce - zagadnął Tomek, rozglądając się po<br>stepie. - Nawet kangury nie pokazują się w taki upał.<br> - Tak, tak, brachu! Tylko taka zasuszona mumia jak ten Bentley może<br>zachwycać się Australią - utyskiwał bosman. - Spękana z gorąca ziemia,<br>pożółkła trawa, a drzewa nie umywają się nawet do naszych krzaków...<br> - Albo ta zupa z ogona kangura... - dodał Tomek wykrzywiając twarz. -<br>Na pewno pan Bentley nie jadł nigdy bigosu z kapusty.<br> - Ani chybi zdziczał tutaj - mruknął bosman. - Co też się dzieje z<br>ludźmi w dalekich krajach!<br> - Strasznie tu nudno! Siodło mnie już parzy z gorąca - narzekał<br>Tomek.<br> - Zwińmy lepiej żagle i wróćmy do obozu - zaproponował bosman
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego