ryby, płetwa, w ogóle cała ryba, zamiast której lepsza okazywała się ośmirnica. Bogna otrzymywała dorobiazgowe wskazówki jak taka stwora ma wyglądać, ponieważ nie była to zwyczajna ryba tylko ćwiczenie na przykład z socjotechniki.<br>Magistrzy długo pozostawali magmą rozciągniętch swetrów i sfatygowanydch dżinsów. Następnie rozwarstwiali się na kudłato-brodatych, tylko brodatych z powodu skąpego uwłosienia głowy, łysych i kudłaczy gładkoszczękich. Jeszcze później okazało się, że mają różne twarze i postury, w ogóle sa odrębnymi osobnikami, i wcale ich tak dużo nie ma. Podlegali adiunktowi prowadzącemu prace badawcze, mieli w perspektywie doktoraty firmowane przez szefa Instytutu, który poza podpisem na dyplomach wyręczał się adiunktem