Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
Jaka zmiana?" "Zwolnione obroty..." "Może już dostał jakieś środki?" "Nie, nie dostanie żadnych środków, dopóki jest tam na obserwacji..." Cóż jeszcze mogłem, pogadałem chwilę, coś poradziłem i zbierałem się z wolna do wyjścia. Widać było, że nie zaznała spodziewanej ulgi... W korytarzu Łukasz bawił się kotem... "Łukasz bez przerwy płacze z powodu brata, strasznie jest tym wszystkim przejęty". Łukasz zgięty nad kotką mówił do niej uparcie "kici, kici, kici..."

Może osłabiła go bezlitosna, obca naszemu klimatowi monotonia upałów? Zmieniająca czas w opuchnięty bezmiar - odbierający myślom potrzebne do życia (życia myśli) krawędzie, odbierający im radość istnienia i mnożenia się. Wieczorem, kiedy robiło się
Jaka zmiana?" "Zwolnione obroty..." "Może już dostał jakieś środki?" "Nie, nie dostanie żadnych środków, dopóki jest tam na obserwacji..." Cóż jeszcze mogłem, pogadałem chwilę, coś poradziłem i zbierałem się z wolna do wyjścia. Widać było, że nie zaznała spodziewanej ulgi... W korytarzu Łukasz bawił się kotem... "Łukasz bez przerwy płacze z powodu brata, strasznie jest tym wszystkim przejęty". Łukasz zgięty nad kotką mówił do niej uparcie "kici, kici, kici..."<br> &lt;page nr=57&gt;<br> Może osłabiła go bezlitosna, obca naszemu klimatowi monotonia upałów? Zmieniająca czas w opuchnięty bezmiar - odbierający myślom potrzebne do życia (życia myśli) krawędzie, odbierający im radość istnienia i mnożenia się. Wieczorem, kiedy robiło się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego