niesprawiedliwość, musi też istnieć sprawiedliwość.<br>JUSTYNA - I co, jest?<br>GENIUSZ - Nie.<br>JUSTYNA - Szkoda.<br>GENIUSZ - Ale musi.<br>JUSTYNA - Jakże musi, kiedy nie ma?<br>GENIUSZ - Od czego rozum? Rozumem, córeczko, wszystko się ułoży, bo świat jest rozumny. Więc jeśli nie ma sprawiedliwości, to należy ją wymyślić. Ja, rozumem zapładniając konieczność, zrodziłem ciebie. (z prawej strony wchodzi Vatzlav. Na palcu ma pierścień, na szyi na złotym łańcuchu złoty zegarek)<br><tit1>SCENA 20</><br>GENIUSZ - Ty jesteś sprawiedliwością.<br>JUSTYNA - To znaczy jaka jestem?<br>GENIUSZ - Rozumnie konieczna i koniecznie rozumna.<br>JUSTYNA - Ale co mam robić?<br>GENIUSZ - Nic więcej niż dotąd. Kąpać się w jeziorze, rozplatać włosy każdego wieczora, splatać o