prace są beznamiętne, techniczne, wysoce zmatematyzowane. Dani Rodrik z Harvardu powiada, że ekonomiści sięgają tak często do modeli matematycznych nie dlatego, że są tacy mądrzy, ale dlatego, że im mądrości brakuje. Szukają schronienia w modelach matematycznych w przekonaniu, że te nobilitują, dodają powagi rygoru intelektualnego. Ronald Coase (Nobel 1991) - znany z tego, że unika matematyki i ma swej profesji za złe, że ucieka w abstrakcje - zacytował niedawno Ely Devona, nieżyjącego profesora Londyńskiej Szkoły Ekonomii, który powiedział: "Gdyby ekonomiści chcieli studiować konia, nie wyszliby na dwór, aby go obejrzeć. Siedzieliby w swych pracowniach i mówili do siebie: co bym zrobił, gdybym był koniem