Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
stałych bywalców. Lucjan dojrzał w kącie sali swego przyjaciela, Michała Bove, doskonałego tłumacza włoskiej i hiszpańskiej literatury. Siedział z żoną. Kiwnął przyjaźnie ręką w stronę Lucjana. Obaj podeszli do małżeństwa i Lucjan przedstawił im Dziadzię. Uściśnięto sobie dłonie. Bove uprzejmie odezwał się do Dziadzi:
- Znam pana już od kilku lat z widzenia i ze słyszenia. Zdaje się, że ostatnio odbył pan wielką podróż?
- Tak, pół roku nie było mnie w kraju. - I Dziadzia począł opowiadać, gdzie był.
Bove miał nieforemną, zniszczoną twarz o spłaszczonym nosie i małych, chytrych oczkach. Był to zdolny, wykształcony człowiek, któremu ostatnio dobrze się powodziło, lecz mimo to
stałych bywalców. Lucjan dojrzał w kącie sali swego przyjaciela, Michała Bove, doskonałego tłumacza włoskiej i hiszpańskiej literatury. Siedział z żoną. Kiwnął przyjaźnie ręką w stronę Lucjana. Obaj podeszli do małżeństwa i Lucjan przedstawił im Dziadzię. Uściśnięto sobie dłonie. Bove uprzejmie odezwał się do Dziadzi:<br>- Znam pana już od kilku lat z widzenia i ze słyszenia. Zdaje się, że ostatnio odbył pan wielką podróż?<br>- Tak, pół roku nie było mnie w kraju. - I Dziadzia począł opowiadać, gdzie był.<br>Bove miał nieforemną, zniszczoną twarz o spłaszczonym nosie i małych, chytrych oczkach. Był to zdolny, wykształcony człowiek, któremu ostatnio dobrze się powodziło, lecz mimo to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego