Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
Z początku jedna granatowa kropla, wielka jak leśna jagoda w parnym lipcu, wżerała się w chorągiewkę. Czy to również coś zapowiadało? Nic, do rana spokój, ani jednego pociągu.

Mniej więcej w tym samym czasie Spinoza, kot Jassmontów, wdał się w awanturę z burym zabijaką z sąsiedztwa. W stodółce. Jassmont już z wieczora go szukał, ale wyczerpany przejściami dnia zrezygnował. - Znajdzie się, przecież zawsze wracał, Spinoza jest mądry - kalkulował i uspokoił się. Pociąg zbudził Jassmonta. W zaskoczeniu zadrgała mu powieka i nieoczekiwanie popłynęła łza. Zaskrzypiała belka sufitowa. Leniwie zakołysały się kotary. Totalna czerń pokoju pozostała nienaruszona. Raptem, jakby mu ktoś tę myśl wepchnął
Z początku jedna granatowa kropla, wielka jak leśna jagoda w parnym lipcu, wżerała się w chorągiewkę. Czy to również coś zapowiadało? Nic, do rana spokój, ani jednego pociągu.<br><br>Mniej więcej w tym samym czasie Spinoza, kot Jassmontów, wdał się w awanturę z burym zabijaką z sąsiedztwa. W stodółce. Jassmont już z wieczora go szukał, ale wyczerpany przejściami dnia zrezygnował. - Znajdzie się, przecież zawsze wracał, Spinoza jest mądry - kalkulował i uspokoił się. Pociąg zbudził Jassmonta. W zaskoczeniu zadrgała mu powieka i nieoczekiwanie popłynęła łza. Zaskrzypiała belka sufitowa. Leniwie zakołysały się kotary. Totalna czerń pokoju pozostała nienaruszona. Raptem, jakby mu ktoś tę myśl wepchnął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego