wyobrażali sobie, że może być inaczej. Oni powinni stać na czele, przemawiać z trybuny, ich twarze na portretach i popiersiach... Oni, Oni! Ale wtedy powstało coś, co było jednak republiką ludową, robotnicy uczyli się mechanizmu polityki, chłopi zaczynali czytać. Powstały nowe siły, z którymi muszą się liczyć.<br>Patrzyła na niego z zaciekawieniem. Ku czemu zmierzał?<br>- Cóż to za sztuka zapewnić sobie wygodne miejsce, basować silniejszym, a bezkarnie kopać słabszych dla dobrego samopoczucia... Pisać tak, żeby nie wadzić nikomu, zyskując uznanie. Dla mnie żyć, ale tak bym czuł, że warto - to działać, nie okadzać... Kocham Węgry. Czas miesi nas jak piekarz ciasto, szukam