Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
nie mogą być lepsze, une są najlepsze. Jeden parad!
Już pani Romeyowa z powrotem była przy chłopcu. Siedział na swoim stołeczku i starannie zawiązywał w róg chustki monety, dane mu przez męczeńskiego pana.
- Oczyść no mi buciki, mój mały - powiedziała pani stawiając nogę na stołku.
- Całuję rączki pani dobrodziejce! - krzyknął z zapałem chłopak.
Rzekł z uznaniem:
- Ehe, to lakry! Szczotki ani ni! Samym suknem!
Czyścił z namaszczeniem, jak gdyby odprawiał jakieś szczególnie uroczyste nabożeństwo. Przekrzywiał głowę i przez zmrużone oczy badał efekt swych wysiłków na niepokalanie lśniącym pantoflu.
- To ty masz dziecko? - spytała pani poważnie.
- A pewnie, że mam! O, tam łazi
nie mogą być lepsze, &lt;orig reg="one"&gt;une&lt;/&gt; są najlepsze. Jeden parad! <br>Już pani Romeyowa z powrotem była przy chłopcu. Siedział na swoim stołeczku i starannie zawiązywał w róg chustki monety, dane mu przez męczeńskiego pana. <br>- Oczyść no mi buciki, mój mały - powiedziała pani stawiając nogę na stołku. <br>- Całuję rączki pani dobrodziejce! - krzyknął z zapałem chłopak. <br>Rzekł z uznaniem: <br>- Ehe, to lakry! Szczotki ani ni! Samym suknem! <br>Czyścił z namaszczeniem, jak gdyby odprawiał jakieś szczególnie uroczyste nabożeństwo. Przekrzywiał głowę i przez zmrużone oczy badał efekt swych wysiłków na niepokalanie lśniącym pantoflu. <br>- To ty masz dziecko? - spytała pani poważnie. <br>- A pewnie, że mam! O, tam łazi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego