o okolicznościach tego niecodziennego zdarzenia. Tamtej nocy wiedziała, że rozwiązanie zaraz nastąpi. Próbowała powiedzieć o tym mężowi, ale ten tylko coś burknął, odwrócił się na drugi bok i zachrapał. Nie mogąc liczyć także na pomoc teściowej, sama spakowała do reklamówki zmianę bielizny, środki czystości i trochę odzieży. Nie budząc nikogo z domowników, opuściła mieszkanie. Chciała pójść do matki i prosić ją, by wezwała karetkę. Nagle poczuła paraliżujący ból dolnych partii ciała. Upadła. Po chwili nastąpił poród.<br>Ręką oderwała pępowinę, a następnie doczołgała się do stodoły. Dziecko nie płakało, widziała jednak, że oddycha i porusza się. Owinęła je w skafander, żeby nie