Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
chętnie objęła nade mną opiekę. Okazałem się osobą nieodpowiedzialną.
- Nie wydawaj tych swoich stu franków. I wracaj do hotelu się przespać. A na obiad przychodź tutaj, dopóki nie wyjedziesz.
I podała mi bilety do metra. Ucałowałem ją w rękę, bo nie chciałem przybliżać ust do jej twarzy. Pożegnaliśmy się na zaśmieconej ulicy. Dom był tak samo stary i zaniedbany, jak wszystkie dokoła.
- Głowa do góry, tatusiu! Patrz, jaki piękny świat!
Świat nie był szczególnie piękny w tym arabsko-murzyńskim getcie. Spocony, przemykałem się wśród tłumu. Z barów dobiegała egzotyczna muzyka i rozchodziły się zapachy nie znanych mi potraw. Trzeci świat przeniesiony
chętnie objęła nade mną opiekę. Okazałem się osobą nieodpowiedzialną.<br> - Nie wydawaj tych swoich stu franków. I wracaj do hotelu się przespać. A na obiad przychodź tutaj, dopóki nie wyjedziesz.<br> I podała mi bilety do metra. Ucałowałem ją w rękę, bo nie chciałem przybliżać ust do jej twarzy. Pożegnaliśmy się na zaśmieconej ulicy. Dom był tak samo stary i zaniedbany, jak wszystkie dokoła.<br> - Głowa do góry, tatusiu! Patrz, jaki piękny świat!<br> Świat nie był szczególnie piękny w tym arabsko-murzyńskim getcie. Spocony, przemykałem się wśród tłumu. Z barów dobiegała egzotyczna muzyka i rozchodziły się zapachy nie znanych mi potraw. Trzeci świat przeniesiony
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego