Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
cycatka o pseudonimie Houston została przy tym ze wszystkich stron sfotografowana, sfilmowana i opisana, zaś najbardziej zastanawiający był dla mnie brak odpowiedzi na pytanie: "Jak to zrobiła, że jej przy tym nie rozniosło?". Wspomnianych sześciuset dwudziestu zjechało się z całych Stanów na wieść o tym, że mogą mieć cycatkę Houston za darmo; trąbiły o tym plakaty werbunkowe na ulicach - tym samym odpadł problem znalezienia "elektoratu". Potem pozostało jej już tylko zdjąć ubranko, rozłożyć się na specjalnym gumowanym stoliku i hulaj dusza, a właściwie nie dusza, tylko... a zresztą, nieważne. Kolejni kandydaci młócili nieprzytomnie, narząd główny panny Houston aż hurgotał, panna Houston miała
cycatka o pseudonimie Houston została przy tym ze wszystkich stron sfotografowana, sfilmowana i opisana, zaś najbardziej zastanawiający był dla mnie brak odpowiedzi na pytanie: "Jak to zrobiła, że jej przy tym nie rozniosło?". Wspomnianych sześciuset dwudziestu zjechało się z całych Stanów na wieść o tym, że mogą mieć cycatkę Houston za darmo; trąbiły o tym plakaty werbunkowe na ulicach - tym samym odpadł problem znalezienia "elektoratu". Potem pozostało jej już tylko zdjąć ubranko, rozłożyć się na specjalnym gumowanym stoliku i hulaj dusza, a właściwie nie dusza, tylko... a zresztą, nieważne. Kolejni kandydaci młócili nieprzytomnie, narząd główny panny Houston aż hurgotał, panna Houston miała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego