samym czasie podobne udręki<br>przeżywają Grodzieńska, Nowicki, Marianowicz, Wiech, Minkiewicz oraz ci<br>wszyscy, którzy uchodzą w Warszawie za ludzi dowcipnych. Na pewno do nich<br>także zwróciły się "Nowiny codzienne". Nie do profesora Grucy, nie do<br>adwokata Maślanki, nie do rektora Turskiego, tylko właśnie do nas. Chodzi<br>przecież o garść dowcipów za darmo. Honorarium dostanie dziennikarz, który<br>wpadł na ten szatański pomysł. A my, uchodzący za satyryków i żartownisiów,<br>męczymy się tymczasem jak galernicy.<br><br>Nie mam do dyspozycji Encyklopedii humoru ani zbioru anegdot. Jestem<br>całkowicie zdany na własne siły.<br><br>Próbuję ułożyć odpowiedzi w formie dwuwiersza. Zawsze to trochę łatwiej.<br><br>Nie da ci ojciec