Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
starałem się zrozumieć, co dzieje się pod mikroskopem z moimi stworzonkami. Mnie obchodziła moja trzoda i moje Brzuchacze, Przypłaszczone, Tłuściochy i jeszcze jak je tam ponazywałem. Nie protestowałem jednak, przyobiecałem tylko, że wpadnę do apteki na pewno przy okazji następnego pobytu w mieście i pożegnaliśmy się.
Baśka, kiedy już byłem za drzwiami, przykazała mi po matczynemu:
- No, ale żeby mi tylko tak nie było jak poprzednio, że nie przychodzisz i nie przychodzisz. Wiem, że byłeś w mieście. Jurek cię widział, tylko nie wiedział, czy można cię poznać. Tak się zmieniłeś, że był pewien, żeś z konspiracji i nie chciał cię wsypać.
Nie
starałem się zrozumieć, co dzieje się pod mikroskopem z moimi stworzonkami. Mnie obchodziła moja trzoda i moje Brzuchacze, Przypłaszczone, Tłuściochy i jeszcze jak je tam ponazywałem. Nie protestowałem jednak, przyobiecałem tylko, że wpadnę do apteki na pewno przy okazji następnego pobytu w mieście i pożegnaliśmy się. <br>Baśka, kiedy już byłem za drzwiami, przykazała mi po matczynemu: <br>- No, ale żeby mi tylko tak nie było jak poprzednio, że nie przychodzisz i nie przychodzisz. Wiem, że byłeś w mieście. Jurek cię widział, tylko nie wiedział, czy można cię poznać. Tak się zmieniłeś, że był pewien, żeś z konspiracji i nie chciał cię wsypać. <br>Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego