ludzi, zapomnieli o strachu, o pozostawionych domach i rodzinach.<br>Fala poruszyła się i po chwili już sunęła na Gorczem. Na zniszczony wcześniej most, ku cumującym na rzece barkom i łódkom, na zachodni cypel.<br>- Krew! Krew!<br>- Śmierć! Śmierć!<br>Tłum ruszył do szturmu.<br>*<br>Nie wiedzieć skąd pojawiły się drabiny. Większość okazała się za krótka, jednak kilka sięgnęło drugiego brzegu fosy i po nich, jak po moście, biegli ku podnóżu twierdzy uzbrojeni mężczyźni. Nieśli następne drabiny i belki obciosane w wąskie stopnie, tyczki i liny zakończone hakami.<br>Druga grupa, wykorzystując ocalałe części mostu, atakowała bramę. Nie najlepiej im to szło, bo z drewnianej konstrukcji pozostały