Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
pamiętnikiem, a potem zalać ją gipsem. Wystarczyło; że przywiózł tutaj niedużą torbę z gipsem i trochę wody. W ciągu pół godziny mógł sporządzić całą skrytkę. I nie więcej niż kwadrans potrzebował Kuryłło, aby wydobyć pamiętnik. Przypomnijcie sobie, że przebywał tutaj prawie trzy kwadranse. Kasetkę ukrył pod mchem, a pamiętnik schował za pazuchę i, gniewając się na nas za pozostawienie w grobowcu, zasiadł w moim samochodzie. Kuryłło jest geniuszem! - zawołałem.

Po kilku minutach siedzieliśmy już w wozie.
Był wieczór, pora szarego zmierzchu. Zapaliłem światła reflektorów i na pełnym gazie ruszyłem szosą do Jasienia. Klaus wyjechał do Polski dopiero po południu i przebyć musiał
pamiętnikiem, a potem zalać ją gipsem. Wystarczyło; że przywiózł tutaj niedużą torbę z gipsem i trochę wody. W ciągu pół godziny mógł sporządzić całą skrytkę. I nie więcej niż kwadrans potrzebował Kuryłło, aby wydobyć pamiętnik. Przypomnijcie sobie, że przebywał tutaj prawie trzy kwadranse. Kasetkę ukrył pod mchem, a pamiętnik schował za pazuchę i, gniewając się na nas za pozostawienie w grobowcu, zasiadł w moim samochodzie. Kuryłło jest geniuszem! - zawołałem.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Po kilku minutach siedzieliśmy już w wozie.<br>Był wieczór, pora szarego zmierzchu. Zapaliłem światła reflektorów i na pełnym gazie ruszyłem szosą do Jasienia. Klaus wyjechał do Polski dopiero po południu i przebyć musiał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego