Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Hela to robiła, wszystko jej się samo w rękach układało, takie te ręce miała pracowite i zgrabne. Jak wyprasowała koszulę, to bez jednej fałdeczki! - a on do dziś nie umie, męczy się godzinami i w końcu nigdy nie jest porządnie i tak jak trzeba.
Zaraz, zaraz, czy on tam aby za wcześnie się nie wybrał? Nie ma jeszcze dziesiątej. Niektórzy ludzie lubią sobie dłużej pospać przy sobocie. Może najpierw pójść na Rynek Jeżycki po zakupy? - a tu przyszedłby w drodze powrotnej.
No, może jednak, skoro tu już jest, pod samym wysokościowcem, wjedzie i spróbuje. Może smarkata jeszcze nie dostała po uszach
Hela to robiła, wszystko jej się samo w rękach układało, takie te ręce miała pracowite i zgrabne. Jak wyprasowała koszulę, to bez jednej fałdeczki! - a on do dziś nie umie, męczy się godzinami i w końcu nigdy nie jest porządnie i tak jak trzeba.<br>Zaraz, zaraz, czy on tam aby za wcześnie się nie wybrał? Nie ma jeszcze dziesiątej. Niektórzy ludzie lubią sobie dłużej pospać przy sobocie. Może najpierw pójść na Rynek Jeżycki po zakupy? - a tu przyszedłby w drodze powrotnej.<br>No, może jednak, skoro tu już jest, pod samym wysokościowcem, wjedzie i spróbuje. Może smarkata jeszcze nie dostała po uszach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego