Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
na nogach". Podczas przygotowania herbaty kobiety miło sobie gwarzyły o wszystkim i o niczym, wreszcie dwie przybyłe usiadły w fotelach, zaś pani Bożena "zanurkowała" w szafie.
- Warto by było, aby pani od razu pakowała te rzeczy do toreb. Przyniosę je, bo zostawiłyśmy je w przedpokoju - powiedziała jedna z kobiet, ale zaaferowana pani Bożena nawet nie zwróciła na to uwagi.
Oto bowiem, po dziesięciu latach od śmierci męża, zdecydowała się nareszcie pozbyć jego ubrań. Przez tyle lat nie mogła się na to zdobyć. Wydawało jej się, że wyrzucając z mieszkania garnitury, spodnie i koszule ukochanego człowieka, w jakimś sensie wyrzuca go z
na nogach"&lt;/&gt;. Podczas przygotowania herbaty kobiety miło sobie gwarzyły o wszystkim i o niczym, wreszcie dwie przybyłe usiadły w fotelach, zaś pani Bożena "zanurkowała" w szafie.<br>&lt;q&gt;- Warto by było, aby pani od razu pakowała te rzeczy do toreb. Przyniosę je, bo zostawiłyśmy je w przedpokoju&lt;/&gt; - powiedziała jedna z kobiet, ale zaaferowana pani Bożena nawet nie zwróciła na to uwagi.<br>Oto bowiem, po dziesięciu latach od śmierci męża, zdecydowała się nareszcie pozbyć jego ubrań. Przez tyle lat nie mogła się na to zdobyć. Wydawało jej się, że wyrzucając z mieszkania garnitury, spodnie i koszule ukochanego człowieka, w jakimś sensie wyrzuca go z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego