Groźne przesyłki w &lt;name type="place"&gt;Brukseli&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;intro&gt;&lt;name type="person"&gt;Hans Gert Poettering&lt;/&gt;, lider największej frakcji w &lt;name type="org"&gt;Parlamencie Europejskim&lt;/&gt;, dostał wczoraj list z bombą. Przesyłka wybuchła. Nikt nie ucierpiał.&lt;/&gt;<br>Wybuch nastąpił rano w brukselskim biurze niemieckiego deputowanego, szefa &lt;name type="org"&gt;Europejskiej Partii Ludowej&lt;/&gt;. Po południu podejrzaną przesyłkę otrzymał jeszcze hiszpański deputowany &lt;name type="person"&gt;Jose Ignacio Salafranca&lt;/&gt;. Przed jej otwarciem sekretariat zaalarmował jednak policję.<br>To kolejna już przesyłka nadana w &lt;name type="place"&gt;Bolonii&lt;/&gt;, której celem są przedstawiciele unijnych instytucji. &lt;name type="person"&gt;Romano Prodi&lt;/&gt;, przewodniczący &lt;name type="org"&gt;Komisji Europejskiej&lt;/&gt;, groźną paczkę dostał 27 grudnia 2003 roku do swojego domu w &lt;name type="place"&gt;Bolonii&lt;/&gt;. W kolejnych dniach podejrzane przesyłki dotarły do szefa &lt;name type="org"&gt;Europejskiego Banku Centralnego&lt;/&gt; we &lt;name type="place"&gt;Frankfurcie&lt;/&gt; oraz do znajdujących się w