W Częstochowie wywożone jest wyposażenie dawnego urzędu wojewódzkiego, a sprawa dwóch samochodów należących do częstochowskiego sanepidu, na które nabrali ochoty urzędnicy w Katowicach, miała dramatyczny przebieg. Gdy chciano zabrać auta, pracownicy częstochowskiej placówki otoczyli je kordonem i zagrozili strajkiem. W końcu samochody pozostawiono. Gdy wydawało się, że spór, w który zaangażowało się kilku parlamentarzystów i Ministerstwo Zdrowia, dobiega końca, dyrektor wojewódzkiej stacji sanepidu odwołała szefa placówki pod Jasną Górą. Panią dyrektor zainteresował się z kolei senator Grzegorz Lipowski: zarzucił jej, że katowicki sanepid przestał karać mandatami, na czym budżet państwa stracił 800 tys. zł. Główny inspektor sanitarny odwołał szefową wojewódzkiej stacji, lecz