tego przykrego tematu. Wprawdzie rodzice z Jurczenką kilka razy rozmawiali o czymś szeptem, ale tylko z ich min domyślałem się, że mówią o śmierci Alioszy.<br><br>Panna Kazimiera odzyskała poprzednią swobodę i nawet nieco poweselała. Miała widocznie przekonanie o swojej słuszności, wynikające stąd, że wszystko we właściwym czasie wyjawiła Jurczence, który zaaprobował jej postępowanie. Powiedział o tym pewnego dnia, gdy panna Kazimiera wyszła z pokoju:<br><br>- To szlachetna dziewczyna... Zostawiła matkę, dom, pracę i przyjechała do mnie... Sądziła, że Aliosza się opamięta, że mu to przejdzie, kiedy nie będzie jej widział... Namawiała go, żeby wrócił do rodziców... Ale cóż, miłość bywa szalona! To