z bajki o zielonej wodnicy.<br><br>- My chcemy do stawu! - zarechotały chórem żaby. <br>Skakały przy tym tak wysoko, że pochód ich przypominał <br>żabi cyrk, jeśli taki gdziekolwiek istnieje.<br><br>Raki wędrowały w milczeniu w pewnym odstępie.<br><br>Nie wydawały żadnych dźwięków, z trudem powłócząc <br>kleszczami. Była ich nieprzebrana wprost ilość, niemal <br>tyleż co żab, a może nawet jeszcze więcej. Niektóre <br>spośród nich, zapewne z wysiłku i ze zmęczenia, <br>porobiły się zupełnie czerwone, jakby je kto polał <br>wrzątkiem.<br><br>Nie mogłem oderwać oczu od tego widoku, przypomniałem <br>sobie jednak o nieszczęśliwych rybach, pozostawionych bez <br>wody, przeprosiłem więc Królewnę Żabkę i chciałem <br>już odejść, lecz zatrzymał mnie