wymagający. Bałam się bardziej niż przed własnym weselem i chodziło mi po głowie, czy aby wszystkiego nie odwołać.<br><br><tit>Postęp</><br><br>Na czas przyjmowania turystów życie rodzinne, i właściwie całe życie, trzeba zawiesić. - Ani się przy nich pokłócić, ani pocałować, poza tym czasu brak - opowiada Kuza. - Bo gości trzeba i obsłużyć, i zabawić, czasem się razem napić. No i jest przecież praca w gospodarstwie.<br><br>Pierwsze pieniądze, ponad 4 tys. zł, Kuzowie w całości zainwestowali w remont (pokoje w całym Śladkowie unowocześnił architekt z pobliskiego Chmielnika, odważnie pozestawiał kolory, na przykład zielony z niebieskim). W kolejnym roku zarobki w całości poszły w pralkę, porządny