wstanę. Jeszcze kilka maili. Wyłączam <br>po północy. <br><br>Czwartek <br>Zamiast zjeść obiad, zajęłam się ściąganiem MP3. Obiecałam nagrać parę piosenek koleżance. Oczywiście, jak w jakimś filmie, w którym wszyscy są przeciwko mnie, ledwo usiadłam, a już słyszę krzyk mamy, że jak zwykle nic nie robię, naczynia niepozmywane, o plecak można się zabić. I że jak tak będzie dalej, to zrezygnujemy z Internetu. Akurat, przecież ona nie może żyć bez tych mebli. Sprzątam szybko, żeby dała spokój, i dalej ściągam MP3. Płytka nagrana. Przeglądam strony z ciuchami. Fajna bluzka. Mam zaoszczędzonych jeszcze parę złotych, więc chyba zaszaleję. Zamówienie poczynione. Zadowolona siadam do lekcji