Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
się z leśniczyną Trąbkowską i każda odeszła z grupą własnych zwolenników. Spór miał podłoże teologiczne, podobno poszło o liczbę serc konieczną do rozpoczęcia aktu dianozstąpienia - Trąbkowska uważała, że wystarczy sto, nauczycielka twierdziła, że tysiąc trzysta trzydzieści trzy - oraz o rolę diakona w tym procesie. Wszystkie trzy ugrupowania, licząc Wrotowców, intensywnie zabiegały o względy dziadka w kawiarni Toli. Ten upijał się z wysłannikami jednych i drugich, od wszystkich przyjmował podarunki. Tak mu to zawróciło w głowie, że przestał jeździć do Reni do roboty. Uznał, że jako osoba na pograniczu świętości, często całowana w rękę, po prostu nie może pracować. Gdyby nie poczciwy
się z leśniczyną Trąbkowską i każda odeszła z grupą własnych zwolenników. Spór miał podłoże teologiczne, podobno poszło o liczbę serc konieczną do rozpoczęcia aktu <orig>dianozstąpienia</> - Trąbkowska uważała, że wystarczy sto, nauczycielka twierdziła, że tysiąc trzysta trzydzieści trzy - oraz o rolę diakona w tym procesie. Wszystkie trzy ugrupowania, licząc Wrotowców, intensywnie zabiegały o względy dziadka w kawiarni Toli. Ten upijał się z wysłannikami jednych i drugich, od wszystkich przyjmował podarunki. Tak mu to zawróciło w głowie, że przestał jeździć do Reni do roboty. Uznał, że jako osoba na pograniczu świętości, często całowana w rękę, po prostu nie może pracować. Gdyby nie poczciwy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego