ich też bawi albo drażni, zdolne są wywołać powszechny śmiech, rodzić samodzielne komentarze, aplauz, zgodę na to, co im tu towarzysz "Hrabia" przedkłada. Kunicki, który przybrał pseudonimy "Rudy" i "Czarny", nie ma tak uwodzicielskiej sylwetki jak "Hrabia", nie ma też jego spojrzenia i nie ma takich wspaniałych gwardzistów.<br><br>Gdy "Czarny" zabiera głos po "Hrabim", w jednej chwili zmienia się atmosfera, rwą się nieuchwytne nici łączące nadawcę i odbiorców - "scenę i widownię". I wszystko jakby drewnieje... Kończy więc szybko swe kwestie, nerwowym ruchem przeciąga prawą dłonią po czarnej czuprynie i siada z powrotem na ławie, na krześle czy na trawiastym brzegu nadwiślańskiej skarpy