Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o rodzinie, opowiadanie dowcipów
Rok powstania: 2001
Niemcy to się bali panicznie bali się tyfusu. Tyfus i gruźlica. Bo to za okupacji to gruźlica strasznie ludzi zabijała w czasie okupacji. Nie było co jeść, ludzie nie mieli co jeść i gruźlica panowała. A dzisiaj naj najwię najwięcej to rak dla odmiany.
Tak tak.
Dzisiaj to rak ludzi zabija.
Tak. Żadne leczenia nie są efektywne praktycznie.
Ale serca. Ilu młodych ludzi na serce choruje. Serduszko nie wytrzymuje i ludzie umierają. O, ja miałem przygody. Ale najwięcej ludzi to się ratuje, jak się coś podaje. Jak tonie ktoś, to trzeba kij jakiś podać, kawałek witki, krawat, cokolwiek i holować go
Niemcy to się bali panicznie bali się tyfusu. Tyfus i gruźlica. Bo to za okupacji to gruźlica strasznie ludzi &lt;vocal desc="yyy"&gt; zabijała w czasie okupacji. Nie było co jeść, ludzie nie mieli co jeść i gruźlica panowała. A dzisiaj &lt;unclear&gt;naj&lt;/&gt; &lt;unclear&gt;najwię&lt;/&gt; najwięcej to rak dla odmiany.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Tak tak.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Dzisiaj to rak ludzi zabija.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Tak. Żadne leczenia nie są efektywne praktycznie.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Ale serca. Ilu młodych ludzi na serce choruje. &lt;pause&gt; Serduszko nie wytrzymuje i ludzie umierają. &lt;pause&gt; O, ja miałem przygody. Ale najwięcej ludzi to się ratuje, jak się coś podaje. Jak tonie ktoś, to trzeba kij jakiś podać, kawałek witki, krawat, cokolwiek i holować go
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego