Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Naj
Nr: 40
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
zawodowo zajmujących się sponsoringiem znalazł się jeden, który się wyróżniał z całego tłumu: Sławek G. z Rudy Śląskiej. Ostatni polski Don Kichot! - Jestem kierowcą. Mam 35 lat i przeżyłem już coś tak strasznego jak ty. Dwa lata temu zostawiła mnie dziewczyna. Była ze mną w ciąży, ale nie chciała urodzić, zabiła nasze dziecko. Do dziś nie mogę się otrząsnąć z tej tragedii. Proszę cię, nie rób nic pochopnie. Nie wiem, czy cię pokocham, czy ja się spodobam tobie. Ale chciałbym pomóc ci i zaopiekować się twoim maluchem. Nie interesuje mnie jego ojciec ani wasza historia. Czy zostaniesz moją żoną? - zapytał. Nie
zawodowo zajmujących się sponsoringiem znalazł się jeden, który się wyróżniał z całego tłumu: Sławek G. z Rudy Śląskiej. Ostatni polski Don Kichot! - Jestem kierowcą. Mam 35 lat i przeżyłem już coś tak strasznego jak ty. Dwa lata temu zostawiła mnie dziewczyna. Była ze mną w ciąży, ale nie chciała urodzić, zabiła nasze dziecko. Do dziś nie mogę się otrząsnąć z tej tragedii. Proszę cię, nie rób nic pochopnie. Nie wiem, czy cię pokocham, czy ja się spodobam tobie. Ale chciałbym pomóc ci i zaopiekować się twoim maluchem. Nie interesuje mnie jego ojciec ani wasza historia. Czy zostaniesz moją żoną? - zapytał. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego