prom, chytrze zainstalowany z dala od królewskich i nilfgaardzkich fordonów, nie mylę się? Dalejże więc, spychaj go na wodę. <br>- Tak będzie rozsądniej - dodał Cahir, głaszcząc rękojeść miecza. - Będziesz się ociągał, to przeprawimy się sami, bez ciebie, a wówczas twój prom zostanie na tamtym brzegu, by go odzyskać, będziesz musiał pływać żabką. A tak przeprawisz nas i wrócisz. Godzinka strachu, potem zapomnisz. <br>- A będziesz się stawiał, kpie jeden - zawarczała znowu Milva - to tak ci przyłożę, że do zimy nas nie zapomnisz!<br>W obliczu twardych, nie podlegających dyskusji argumentów przewoźnik ustąpił i wkrótce cała kompania znalazła się na promie. Niektóre wierzchowce, zwłaszcza Płotka