wszedł do środka starannie zamykając za sobą drzwi. W dalszej kolejności sprawą zajęła się policja i pogotowie, a następnie prokurator i sąd.<br>W toku śledztwa ustalono, że właściciel restauracji uszedł z życiem dzięki niedbalstwu niefortunnego mściciela, bowiem przerobiony z pistoletu gazowego niedoszły kulomiot miał mocno zabrudzony mechanizm bezpiecznikowy, co spowodowało zablokowanie zewnętrznej dźwigni zabezpieczającej i uniemożliwiło oddanie strzału. W czasach, w których przyszło nam żyć, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy Marek B. osądzony i skazany na odosobnienie, wdzięczny jest losowi, że jego wiedza o potrzebie czyszczenia i konserwacji broni była dość mizerna, dzięki czemu nie udało mu się skutecznie jej użyć, czy