Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
że gdybym poszedł jak ten dom, skręcił w lewo, wsiadł w metro i przejechał - raz, dwa, cztery stacje, to znalazłbym się w j e j dzielnicy. Po kolacji, w jej pokoju, gdy w połowie filmu straciliśmy zainteresowanie punktami zwrotnymi i plenerami; podciągnąłem czarną bluzkę; odsunęła mnie.
- Witku, może cię to zaboli, ale byłoby nie fair, gdybym ci tego nie powiedziała...
- O panu Ż?
- A skąd, Kuba! Pan Ż. to był królik z cylindra! Wtedy powiedziała tylko, że to, że sypiam z nią i ona pozwala mi tu mieszkać...
- ...nie znaczy, więc nie rozum tego tak, że zmienił się mój stosunek do
że gdybym poszedł jak ten dom, skręcił w lewo, wsiadł w metro i przejechał - raz, dwa, cztery stacje, to znalazłbym się w j e j dzielnicy. Po kolacji, w jej pokoju, gdy w połowie filmu straciliśmy zainteresowanie punktami zwrotnymi i plenerami; podciągnąłem czarną bluzkę; odsunęła mnie.<br>- Witku, może cię to zaboli, ale byłoby nie fair, gdybym ci tego nie powiedziała...<br>- O panu Ż?<br>- A skąd, Kuba! Pan Ż. to był królik z cylindra! Wtedy powiedziała tylko, że to, że sypiam z nią i ona pozwala mi tu mieszkać...<br>- ...nie znaczy, więc nie rozum tego tak, że zmienił się mój stosunek do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego