starych domów. A może dlatego, że - jak twierdzi Kaziński - nigdy za bardzo nie przejmowali się prawem. Bo na Zakręcie zawsze mieszkała elita: lekarze, nauczyciele, profesorowie wyższych uczelni, prawnicy i oficerowie. Ludzie, którzy mieli więcej do powiedzenia od innych, przyzwyczajeni, że każda władza patrzy na nich przychylniejszym okiem. Więc chociaż prawo zabrania parkowania na tak wąskich ulicach jak Zakręt, nikt tego prawa nie respektował. <br>- To prawda, na Zakręcie mieszkają stare poznańskie rodziny - przyznaje Tomasz Łuczak, lekarz, sąsiad Kazińskiego. - I właś-nie dlatego zawsze umiały się dogadać. Od lat obowiązywała tu niepisana umowa wynikająca z prostych zasad sąsiedzkiego współżycia, że samochody parkujemy po