przez zarośla. Nie spostrzeżona przez nikogo, dobrnęła aż do płotu. Tutaj z zadowoleniem spostrzegła, że znajduje się niemal za plecami człowieka czytającego gazetę. Widziała jego nagie, owłosione ramiona i tęgi, atletyczny kark, a dalej, poprzez ażurowy parkan, przeświecała blada twarz Srebrnej <page nr=167><br>Tyrolczyk odłożył nagle gazetę gestem pełnym zdenerwowania. Po chwili zabrzmiał jego suchy, rozdrażniony głos:<br> - To miejsce, cośmy wczoraj wybrali, jest niestety wilgotne. VV żadnym wypadku nie będzie można tam zostawić płócien.<br>Jola słyszała wyraźnie każde słowo. Wstrzymała oddech, natężyła uwagę. Starała się zapamiętać treść rozmowy<br> - Możemy znaleźć inne - odparła spokojnie Srebrna. Mężczyzna żachnął się.<br> - Możemy, ale to wymaga sporo czasu