Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Józefa Krzeptowskiego albo pomoże w ujęciu go,
otrzyma nagrodę pięćdziesięciu tysięcy złotych".
Marusarz był przerażony tym, co od Krzeptowskiej
usłyszał. Zdawał sobie sprawę z tego, że w każdej chwili może wejść
do Krzeptowskich gestapo. Wypił herbatę, podziękował i wyszedł.
W ciągu godziny był już pod rodzinnym domem.
Długo krążył wokoło zabudowań. Nasłuchiwał pod oknem, czy
przypadkiem nie zagraża mu jakieś niebezpieczeństwo. Było
ciemno, cicho i spokojnie. Domownicy spali głębokim snem. W
końcu zdecydował się wejść przez otwór w dachu
do kuchni. Robił to bardzo ostrożnie i starał się zachować
ciszę. Wreszcie znalazł się w kuchni. Chwilę stał nieruchomo,
czuł tylko jak
Józefa Krzeptowskiego albo pomoże w ujęciu go,<br>otrzyma nagrodę pięćdziesięciu tysięcy złotych".<br> Marusarz był przerażony tym, co od Krzeptowskiej<br>usłyszał. Zdawał sobie sprawę z tego, że w każdej chwili może wejść<br>do Krzeptowskich gestapo. Wypił herbatę, podziękował i wyszedł.<br>W ciągu godziny był już pod rodzinnym domem.<br> Długo krążył wokoło zabudowań. Nasłuchiwał pod oknem, czy<br>przypadkiem nie zagraża mu jakieś niebezpieczeństwo. Było<br>ciemno, cicho i spokojnie. Domownicy spali głębokim snem. W<br>końcu zdecydował się wejść przez otwór w dachu<br>do kuchni. Robił to bardzo ostrożnie i starał się zachować<br>ciszę. Wreszcie znalazł się w kuchni. Chwilę stał nieruchomo,<br>czuł tylko jak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego