Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
w
przygodnych szałasach lub u znajomych Słowaków,
których Józef Krzeptowski poznał jeszcze przed wojną.
W piątym dniu morderczej wędrówki, nieludzko zmęczeni,
dotarli do wioski Ozielec, położonej w pobliżu Popradu. Byli
już u kresu sił. Krzeptowski przypomniał sobie, że mieszka tu
jeszcze od pierwszej wojny światowej znajomy Polak. Gdy
dotarli do zabudowań Michała Pelca spotkało ich wielkie
rozczarowanie. Znajomy Krzeptowskiego już na sam ich
widok zaczął się trząść jak osika i kategorycznie odmówił
schronienia:
- Józek, wybacz, ale nie możecie się u mnie zatrzymać, bo
jestem skończony z sąsiadami i boję się, że doniosą policji.
Zamiast wypoczywać w ciepłej izbie, o czym marzyli
w<br>przygodnych szałasach lub u znajomych Słowaków,<br>których Józef Krzeptowski poznał jeszcze przed wojną.<br> W piątym dniu morderczej wędrówki, nieludzko zmęczeni,<br>dotarli do wioski Ozielec, położonej w pobliżu Popradu. Byli<br>już u kresu sił. Krzeptowski przypomniał sobie, że mieszka tu<br>jeszcze od pierwszej wojny światowej znajomy Polak. Gdy<br>dotarli do zabudowań Michała Pelca spotkało ich wielkie<br>rozczarowanie. Znajomy Krzeptowskiego już na sam ich<br>widok zaczął się trząść jak osika i kategorycznie odmówił<br>schronienia:<br> - Józek, wybacz, ale nie możecie się u mnie zatrzymać, bo<br>jestem skończony z sąsiadami i boję się, że doniosą policji.<br> Zamiast wypoczywać w ciepłej izbie, o czym marzyli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego