Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
Ceny ziemi skoczyły w górę z dnia na dzień. Wysiedlonych posądzano o wielkie pieniądze, każdy chciał z nich coś uszczknąć. Ale państwo nie miało lekkiej ręki przy szacowaniu wartości gospodarstw. Stefański na przykład czuje się skrzywdzony: żeby kupić ziemię w Furmanach, musiał się zapożyczyć. Słabo mu wynagrodzono 6 hektarów i zabudowania.
- Zawierali małżeństwa z rozsądku. Jak ktoś z innej wsi miał kłopoty mieszkaniowe, szukał żeniaczki w Jeziórku. Wystarczyło się zameldować, a łatwiej dostawało się mieszkanie w mieście.
Kopalnia się rozrastała, a wieś niknęła w oczach. W zapomnienie szły Stare Chałupy, Podchoinia, Zajezierza, Kobylarnie, Królewszczyzny, Kobyłki. Całe przysiółki i części wsi przestawały
Ceny ziemi skoczyły w górę z dnia na dzień. Wysiedlonych posądzano o wielkie pieniądze, każdy chciał z nich coś uszczknąć. Ale państwo nie miało lekkiej ręki przy szacowaniu wartości gospodarstw. Stefański na przykład czuje się skrzywdzony: żeby kupić ziemię w Furmanach, musiał się zapożyczyć. Słabo mu wynagrodzono 6 hektarów i zabudowania.<br>- &lt;q&gt;Zawierali małżeństwa z rozsądku. Jak ktoś z innej wsi miał kłopoty mieszkaniowe, szukał żeniaczki w Jeziórku. Wystarczyło się zameldować, a łatwiej dostawało się mieszkanie w mieście.&lt;/&gt;<br>Kopalnia się rozrastała, a wieś &lt;orig&gt;niknęła&lt;/&gt; w oczach. W zapomnienie szły Stare Chałupy, Podchoinia, Zajezierza, Kobylarnie, Królewszczyzny, Kobyłki. Całe przysiółki i części wsi przestawały
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego