Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
szło, no bo z sytuacją ostrego konfliktu, bezpośredniego zagrożenia, pistoletu przy skroni jakoś nie zgadzał się widok, ujrzany kilkadziesiąt kilometrów od Harare: w pobliżu swoich okupowanych farm kilkunastu białych grało w golfa.

Na plantacjach tytoniu i kukurydzy żywej duszy. Traktory nie usiłują zdobywać wiosny, stoją w pustych obejściach. Nikogo w zabudowaniach mieszkalnych, skądinąd żadne to imponujące hacjendy. Nie ma weteranów z nożami w zębach. Okupacja? A jednak. Bodaj dopiero w czwartej posiadłości, jakie wyszukuje po bezdrożach kierowca i przewodnik Matchako, w Imbwa Farm kilku robotników rolnych tłumaczy (niechętnie), na czym to wszystko polega. Warvets, duża, prawie stuosobowa grupa, byli tu jeszcze
szło, no bo z sytuacją ostrego konfliktu, bezpośredniego zagrożenia, pistoletu przy skroni jakoś nie zgadzał się widok, ujrzany kilkadziesiąt kilometrów od Harare: w pobliżu swoich okupowanych farm kilkunastu białych grało w golfa.<br><br>Na plantacjach tytoniu i kukurydzy żywej duszy. Traktory nie usiłują zdobywać wiosny, stoją w pustych obejściach. Nikogo w zabudowaniach mieszkalnych, skądinąd żadne to imponujące hacjendy. Nie ma weteranów z nożami w zębach. Okupacja? A jednak. Bodaj dopiero w czwartej posiadłości, jakie wyszukuje po bezdrożach kierowca i przewodnik Matchako, w Imbwa Farm kilku robotników rolnych tłumaczy (niechętnie), na czym to wszystko polega. &lt;orig&gt;Warvets&lt;/&gt;, duża, prawie stuosobowa grupa, byli tu jeszcze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego