Typ tekstu: Książka
Autor: Mularczyk Andrzej
Tytuł: Sami swoi
Rok: 1997
Matka miała w wianie mórg i ćwierć, a tato półtorej ćwierci ze
swoją siostrą na połowę. Takie ci srogie były ich majątki! Na tym żyło
nas dzieci ośmioro. Jam się urodził po porządku trzeci, dnia 12
czerwca, a 15 lipca szli żniwować z sierpami. Matka mnie za półkopkę
postawiła, poszła żąć, a jak po zachodzie słońca do mnie zaglądnęła, to
moja gęba prosto jeden bezlitosny pęcherz. Śmietaną mnie smarowała, ale
od tych pierwszych moich żniw ja na zawsze już na gębie czerwony był.
Takem się uczył każdy kłos rachować. Szesnaście lat mający palił ja z
parobkami skręta no i sześć snopków
Matka miała w wianie mórg i ćwierć, a tato półtorej ćwierci ze<br>swoją siostrą na połowę. Takie ci srogie były ich majątki! Na tym żyło<br>nas dzieci ośmioro. Jam się urodził po porządku trzeci, dnia 12<br>czerwca, a 15 lipca szli żniwować z sierpami. Matka mnie za półkopkę<br>postawiła, poszła żąć, a jak po zachodzie słońca do mnie zaglądnęła, to<br>moja gęba prosto jeden bezlitosny pęcherz. Śmietaną mnie smarowała, ale<br>od tych pierwszych moich żniw ja na zawsze już na gębie czerwony był.<br>Takem się uczył każdy kłos rachować. Szesnaście lat mający palił ja z<br>parobkami skręta no i sześć snopków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego