Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
hurkot gąsienic wozów pancernych ani dudnienie przetaczanych armat. Nie słychać też szumu motorów.
Nie szumi nawet motor tego niewielkiego auta, na które oczekuje Stacho.
"A jeśli ją śledzili dokładniej, niż przypuszcza Aleksandra?
A jeśli odkryją moją kryjówkę? Będę biegł, tak jak to uczynił ŤKazikť. Będę biegł polem... - myśli i patrzy zachłannie w niebo, i wciąga w nozdrza zapach trawy. Te rzeczy stają się dla niego cenne, teraz - kiedy wszystko, co złe, jest bliskie śmierci.
Władek pisał w swoim notatniku: "15. VI. Kuracja skończona. Leżałem dwa tygodnie z idiotyczną szyną na nodze. Lekarz mi to zaaplikował. Ale kiedy zobaczyłem, że w bandażach
hurkot gąsienic wozów pancernych ani dudnienie przetaczanych armat. Nie słychać też szumu motorów.<br>Nie szumi nawet motor tego niewielkiego auta, na które oczekuje Stacho.<br>"A jeśli ją śledzili dokładniej, niż przypuszcza Aleksandra?<br> A jeśli odkryją moją kryjówkę? Będę biegł, tak jak to uczynił ŤKazikť. Będę biegł polem... - myśli i patrzy zachłannie w niebo, i wciąga w nozdrza zapach trawy. Te rzeczy stają się dla niego cenne, teraz - kiedy wszystko, co złe, jest bliskie śmierci.<br>Władek pisał w swoim notatniku: "15. VI. Kuracja skończona. Leżałem dwa tygodnie z idiotyczną szyną na nodze. Lekarz mi to zaaplikował. Ale kiedy zobaczyłem, że w bandażach
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego